Wracając z weekendowego wypadu na Mazury, postanowiliśmy nieco zboczyć z trasy i odwiedzić jedno z tych miasteczek, które na pierwszy rzut oka nie krzyczą „przyjedź do nas!”. W rytmie Kazika i jego „Piosenki o policji w Mławie” dotarliśmy do celu – Mławy, miasta na pograniczu Mazowsza i Warmii, o którym wiedzieliśmy niewiele, ale coś podpowiadało nam, że warto się tu zatrzymać. Zwłaszcza że dzień wcześniej odkryliśmy urok Morąga dzięki aplikacji Questy – Wyprawy Odkrywców, więc plan na Mławę był już gotowy: nieprzewidywalna podróż przez historię, krok po kroku, zagadka po zagadce.



Co znajdziesz poniżej?
Mława jakiej się nie spodziewaliśmy
Wybraliśmy trasę liczącą około 3,5 km – idealną na niespieszny spacer. Po drodze poznawaliśmy zakamarki miasta, do których normalnie nie zaprowadziłyby nas przewodniki czy internetowe opisy. Nasza wyprawa rozpoczęła się w Zabytkowym Parku Miejskim, gdzie przez chwilę można było odetchnąć w cieniu drzew, zanim ruszyliśmy dalej w stronę Lelewelówki, czyli dawnego spichlerza, który pamięta czasy sprzed wieków.


Z każdym kolejnym przystankiem miasto zyskiwało kolejne barwy. Był Dąb Niepodległości, który wciąż trwa jak symbol historii. Była stara Hala Targowa z cegłą pełną opowieści, barokowy kościół i ratusz, przy którym poczuliśmy rytm dawnego życia miasta.

Smaczki, które zostają w pamięci
To, co najbardziej urzeka w questach, to sposób, w jaki wydobywają z miejskiej tkanki szczegóły, które łatwo przeoczyć. W Mławie były to m.in. secesyjna kamienica „pod cycami” – tak ochrzczona przez mieszkańców ze względu na nietypowy detal fasady, żeliwne pompy wodne ukryte nieopodal kościoła, czy kościół i stary cmentarz na wzgórzu, z którego rozpościera się przepiękny widok na miasto. Pogoda dopisała, więc nie spieszyliśmy się – całość zajęła nam około półtorej godziny, w tempie idealnym na odkrywanie i robienie zdjęć.


Mława – miasto z długą historią
Choć dziś Mława liczy niespełna 31 tysięcy mieszkańców, to jej historia sięga czasów, gdy była miastem królewskim Korony Królestwa Polskiego. Położona na Ziemi Zawkrzeńskiej, na malowniczych Wzniesieniach Mławskich, była świadkiem jednej z największych bitew Września 1939 roku. Ale historia miasta to nie tylko wojenne zgliszcza. To także codzienne życie dawnych kupców, rzemieślników i mieszkańców, o których pamięć kryją dziś mury kamienic i brukowane ulice.

Wyprawa, która pokazała nam prawdziwą Mławę!
Jeśli będziecie w okolicy – czy to wracając z Mazur, czy po prostu szukając pomysłu na nietuzinkowy weekend – dajcie Mławie szansę. Nie trzeba wiele: ściągnąć aplikację, ruszyć na trasę i pozwolić się prowadzić. W zamian dostaje się coś więcej niż tylko punkty na mapie. Poczucie, że przeszłość naprawdę jest dziś, a historie są tuż pod powierzchnią codzienności. Trzeba tylko chcieć je odkryć.


Dodaj komentarz