Plan był zupełnie inny, a wyszło… no cóż, inaczej! I wcale nie gorzej. Z przyjaciółmi zawsze mamy w zanadrzu kilka alternatyw na nocne biwakowanie w górach. Tym razem te rezerwowe opcje naprawdę się przydały! Chatka pod szczytem Lachów Groń miała być naszym celem, ale niestety okazała się jedynie miejscem na odpoczynek, pogawędzenie przy ognisku i wysuszenie ubrań.
Chatka pod szczytem Lachów Groń

925 m n.p.m.

• Koszarawa

1:06 h
2,1 km

• Beskid Żywiecki

Nie

Szlak żółty



Można też zawiesić hamaki między drzewami.
Początek przygody – Koszarawa i Chatka Lasek
W piątkowy wieczór dotarliśmy do Koszarawy, skąd żółtym szlakiem ruszyliśmy do Chatki Lasek na nasz pierwszy nocleg. To miejsce płatne, ale iście przyjemne – nocleg kosztuje 40 zł za osobę. Rano planowaliśmy ruszyć do Chatki pod szczytem Lachów Groń, jednak część ekipy postanowiła zdobyć po raz kolejny Babią Górę. Pogoda była wyśmienita, więc połowa z nas wyruszyła na jej podbój. My natomiast trzymaliśmy się pierwotnych planów, bo przecież przyjechaliśmy na wiating! Zajrzyj koniecznie do poniższego wpisu i poczuj atmosferę Chatki Lasek!
Chatka Lasek – SST Elektryków na Lasku – ukryty skarb Beskidów do którego musisz wpaść!
Po drodze na Lachów Groń
Trasa wiodła przez dwa szczyty z Diademu Polskich Gór – Łosek (868 m n.p.m.) i Jałowiec (1111 m n.p.m.). Łosek zdobyliśmy „na lekko” w 10 minut tuż po śniadaniu. Następnie zeszliśmy do Koszarawy i żółtym szlakiem zaczęliśmy wspinaczkę w kierunku Chatki pod szczytem Lachów Groń.
Szlak żółty w tym rejonie jest dość stromy, ale to ma swoje plusy – szybko zdobywa się wysokość. Po ponad godzinnym marszu dotarliśmy do malowniczej polany, tuż pod szczytem (925 m n.p.m.), gdzie stoi klimatyczna, drewniana chatka. Brak prądu, bieżącej wody, ale jest piec, prycze, a tuż obok studnia z wodą. Idealne miejsce na górski nocleg, z dala od cywilizacji.

Pełna chata – i co teraz?
Niestety, tym razem szczęście nam nie dopisało – w chacie nie było już wolnych miejsc! Choć pomieści ona komfortowo 9-10 osób, tego wieczoru była już pełna. Nie pozostało nam nic innego, jak improwizować i poszukać alternatywy. Ale spokojnie! Wiedzieliśmy, że kilka kilometrów stąd czeka na nas Chatka Adamy, do której doszliśmy przez szczyt Jałowiec gdzie podziwialiśmy przepiękny zachód słońca! A do chaty alternatywnej dotarliśmy pod wieczór, gdzie opływaliśmy w luksusach!
Kilka słów o Chatce pod szczytem Lachów Groń
Chatka jest ogólnodostępna przez cały rok, ale warto pamiętać, że i ona ma swoich właścicieli, którzy pozwalają na korzystanie z niej wędrowcom. To typowe górskie schronienie – bez wygód, ale z klimatem. W środku znajduje się:
- izba z piecem, który dobrze trzyma ciepło,
- stół i ławy,
- drewniane prycze (4 podwójne miejsca i jedno pojedyncze na ławie),
- sznurki na suszenie ubrań,
- miejsce na ognisko obok chaty,
- możliwość rozwieszenia hamaków wśród drzew i na poddaszu.
Dach i ściany są szczelne, co sprawia, że w izbie z piecem można się ogrzać. Niestety, pozostałe dwie izby i poddasze są mniej komfortowe – brakuje tam podłóg, a budynek nie jest w pełni ocieplony.




Chatka – miejsce dla prawdziwych włóczykijów
To idealne miejsce dla miłośników dzikiej przyrody, włóczęg, survivalu i oczywiście wiatingu. Warto jednak pamiętać, by traktować to miejsce z szacunkiem. Jeśli tu dotrzesz – posprzątaj po sobie, zabierz śmieci, uzupełnij zapasy drewna, aby kolejni wędrowcy mogli cieszyć się tym klimatycznym schronieniem.
Mimo że tym razem noc w Chatce pod szczytem Lachów Groń nam nie wyszła, była to kolejna niezapomniana przygoda. Góry nauczyły nas elastyczności i czerpania radości z każdej sytuacji. I wiecie co? Na pewno tu jeszcze wrócimy! A dla Ciebie zostawiam poniżej kilka alternatywnych form noclegu: Chatka Lasek, Chatka na Jałowcu i Chatka Adamy – tutaj też warto zajrzeć będąc w Beskidach!
Dodaj komentarz