Lackowa (997 m n.p.m.) to najwyższy szczyt polskiej części Beskidu Niskiego i podobno jedno z bardziej wymagających podejść w całej Koronie Gór Polski. Choć jej wysokość nie jest imponująca, zdobycie tego wzniesienia wymaga sporego nakładu energii, głównie za sprawą stromego podejścia, nazywanego „ścianą płaczu”. Lackowa z Izb – zobacz jak ją zdobyliśmy, co czekało nas na trasie jak również chwytaj mapkę ze szlakiem!

Lackowa

997 m n.p.m.

• Izby

2:30 h
7,3 km

• Przełęcz Beskid

397 m

12


Trasa na Lackową rozpisana do książeczki GOT PTTK – Lackowa z Izb
Wędrówka na Lackową z miejscowości Izby przez Przełęcz Beskid to dość wymagająca trasa w Beskidzie Niskim. Największym wyzwaniem dla znacznej większość osób jest strome podejście, znane jako „ściana płaczu”. Szlak prowadzi granicą polsko-słowacką, a sam szczyt Lackowej (997 m n.p.m.) jest zalesiony, co w letnich miesiącach ogranicza widoki. Trasa ta należy do grupy BW.02 i może być wpisana do książeczki GOT PTTK, umożliwiając zdobycie punktów do odznaki.
Izby – Lackowa 3,7 km, 397 m ↗ | 8 |
Lackowa – Izby 3,7 km, 0 m ↗ | 4 |
SUMA PUNKTÓW GOT | 12 |
Gdzie zaparkowaliśmy?
Samochód zostawiliśmy w miejscowości Izby, przy restauracji „Końska Dolina” (tutaj znajdziesz lokalizację parkingu na Google Maps). Wzdłuż szutrowej drogi można bezpłatnie zaparkować i ruszyć w stronę czerwonego szlaku prowadzącego na Lackową.


Tutaj musisz uważać bo skręt można łatwo przeoczyć!
Weekend w Tyliczu i spontaniczna wyprawa
Nasza wędrówka na Lackową była zwieńczeniem aktywnego weekendu w Tyliczu, gdzie przez całą sobotę szusowaliśmy na stokach narciarskich TYLICZ.ski. W niedzielę, przed powrotem do domu, postanowiliśmy zdobyć Lackową – 24 szczyt na naszej liście Korony Gór Polski! Pogoda dopisała – słońce, 19 stopni Celsjusza i zaskakująco duża liczba turystów na szlaku, co jak na marzec było nie lada niespodzianką.

Trasa na Lackową – łagodny początek i wyzwanie na „ścianie płaczu”
Początkowy odcinek trasy jest bardzo przyjemny – wiedzie szeroką, płaską drogą. Po chwili dochodzimy do czerwonego szlaku, który zaczyna delikatnie wznosić się ku górze. Prawdziwe wyzwanie zaczyna się jednak na podejściu pod Lackową, gdzie czeka nas najbardziej stromy fragment szlaku w Beskidzie Niskim.
„Ściana płaczu” to około 300-metrowy odcinek o nachyleniu dochodzącym do 30 stopni. Na szczęście w wielu miejscach można chwycić się korzeni i drzew, co znacznie ułatwia wspinaczkę. Mimo że wejście było wymagające, dzięki rozmowom z innymi turystami i wzajemnej motywacji pokonaliśmy je bez większego bólu.




Szczyt Lackowej – brak widoków 🙁
Po dotarciu na szczyt Lackowej czekała na nas tabliczka z oznaczeniem wysokości, skrzynka z pieczątką, polska flaga i sporo ludzi. Niestety, na widoki nie ma tu co liczyć – gęsty bukowy las skutecznie zasłania panoramę. Nieco poniżej szczytu można dostrzec fragment słowackiego krajobrazu, ale to jedyne miejsce z jakąkolwiek perspektywą.



Zejście tą samą trasą było moim zdaniem mniej wymagające niż wejście. W deszczowe jak również w śnieżne dni szczególnie fragment zwany „ścianą płaczu” może sprawiać sporo trudności.
Zdobycie Lackowej było z pewnością świetnym zwieńczeniem weekendu w Beskidzie Niskim i kolejnym krokiem do ukończenia Korony Gór Polski. Choć szczyt nie oferuje spektakularnych widoków, to sama wędrówka i satysfakcja ze zdobycia jednego z bardziej wymagających podejść w polskich górach są warte wysiłku! Przed wycieczką koniecznie przeczytaj ciekawostki o Lackowej – dzięki temu Twoja wyprawa będzie o wiele ciekawsza!
Dodaj komentarz