Trzeci tom serii Bartłomieja Kowalińskiego to znów wizyta na mroźnym, nieco ponurym Podhalu, gdzie tajemnice sprzed lat wciąż nie dają o sobie zapomnieć. „Potwór z Podhala” to całkiem solidna kontynuacja losów dziennikarza śledczego Pawła Wolskiego – pełna niedopowiedzeń, rodzinnych sekretów i powracających duchów przeszłości.

Słuchałam audiobooka w interpretacji Konrada Biela – i muszę przyznać, że to bardzo dobra forma na taką historię. Głos lektora dobrze oddaje klimat opowieści, a sam tekst wciąga na tyle, że łatwo się w nim zanurzyć.
Autor książki – Bartłomiej Kowaliński
Przeczytaj kilka słów o autorze kryminału Bartłomieju Kowalińskim:
Bartłomiej Kowaliński – pisarz, który pokochał kryminały z górskim tłem
Śmierć bez udziału osób trzecich?
Kiedy ginie podrzędny dziennikarz, policyjne śledztwo szybko zostaje zamknięte – brak udziału osób trzecich. Sprawa wydaje się jasna. Ale czy na pewno? Paweł Wolski, który miał się z nim spotkać, czuje, że coś tu nie gra. Zaczyna więc samodzielne śledztwo – bo wie, że zmarły miał mu do przekazania coś ważnego.
Tropy prowadzą do wpływowego biznesmena, tajemniczego zniknięcia kobiety sprzed lat i historii, która na nowo rozpala emocje mieszkańców Podhala. To właśnie te elementy – przeszłość, która nie chce umrzeć – budują najmocniejsze napięcie w książce.
Gęsta intryga, wiele postaci – i wszystko ma sens
To, co wyróżnia tę część, to dobrze przemyślana fabuła. Mimo wielu bohaterów, wątków i podejrzanych, wszystko łączy się w spójną całość. Autor umiejętnie dawkuje informacje, sprawiając, że do końca nie jesteśmy pewni, kto tak naprawdę jest winny.
Nie brakuje też zwrotów akcji – w dobrym, klasycznym stylu. I choć to już trzeci tom, nie czuć zmęczenia formą. Wolski nadal intryguje jako postać: zdeterminowany, nieco uparty, gotów zaryzykować wiele, by dotrzeć do prawdy.
Tajemnice, które nie dają spokoju
W „Potworze z Podhala” największe wrażenie robi właśnie warstwa psychologiczna. Ludzie, których przeszłość nagle staje się teraźniejszością. Tajemnice, które po latach wracają w najmniej spodziewanym momencie. I pytanie, które pada nie raz: kto tak naprawdę był potworem?
W książce nie znajdziecie tanich sensacji – za to dostaniecie porządnie skonstruowaną opowieść z górskim tłem i spójną narracją. Dla fanów serii – pozycja obowiązkowa. Dla nowych czytelników – być może dobra zachęta, by sięgnąć po wcześniejsze tomy: W zmowie z mordercą i Twarz bestii.
Dodaj komentarz