Debiutancka powieść Bartłomieja Kowalińskiego, W zmowie z mordercą (2020), to pierwszy tom tzw. trylogii górskiej z dziennikarzem śledczym Pawłem Wolskim w roli głównej. Książka osadzona w podhalańskich realiach, w zimowym Zakopanem, od pierwszych stron przyciąga gęstym klimatem, mrokiem i poczuciem, że zbrodnia sprzed lat wcale nie została wyjaśniona.

Autor książki – Bartłomiej Kowaliński
Przeczytaj kilka słów o autorze kryminału Bartłomieju Kowalińskim:
Bartłomiej Kowaliński – pisarz, który pokochał kryminały z górskim tłem
Co znajdziesz poniżej?
Nierozwiązana zbrodnia sprzed lat
Już sam punkt wyjścia brzmi niepokojąco: piętnaście lat temu uprowadzono i zamordowano jedenastoletnią dziewczynkę. Sprawca? Rzekomo znany. Śledztwo? Prowadzone po łebkach. Winny popełnił samobójstwo, więc sprawę zamknięto. Ale co, jeśli to była pomyłka? Co, jeśli prawdziwy morderca wciąż chodzi na wolności?
Dziennikarskie śledztwo i opór lokalnej społeczności
Dziennikarz z Warszawy, Paweł Wolski, zaczyna drążyć temat i szybko odkrywa szereg nieścisłości, luk i przemilczeń. Wyrusza do Zakopanego, by rozwikłać tajemnicę – wbrew niechęci lokalnych służb i mieszkańców. Im dalej brnie w śledztwo, tym więcej odkrywa – nie tylko o samej zbrodni, ale i o ludziach, którzy przez lata chcieli coś ukryć. Autor świetnie ukazuje hermetyczne środowisko, które z zewnątrz wydaje się spokojne i zamknięte w sobie, ale pod powierzchnią tętni od sekretów.
Audiobook, który wciąga w śledztwo
Miałam okazję posłuchać tej książki jako audiobooka w interpretacji Konrada Biela i było to idealne „słuchowisko” na podróż. Miły głos, dobre tempo, a przede wszystkim – historia, która nie pozwala się oderwać. To nie jest lekki kryminał, w którym wszystko układa się jak po sznurku. Tu trzeba się skupić, łączyć wątki, analizować. I właśnie to bardzo cenię – autor traktuje czytelnika poważnie, pozwalając mu stać się towarzyszem śledztwa.
Surowy realizm i bez superbohaterów
Co mi się najbardziej podobało? Zdecydowanie klimat – mroźne Zakopane, ślady zbrodni z przeszłości i bohater, który nie ma supermocy, ale ma determinację. Brak cudownych zbiegów okoliczności, a zamiast tego logika, niedopowiedzenia i niepokój. Historia jest solidnie skonstruowana, choć momentami może nieco rozwleczona – mimo to nie miałam wrażenia nudy. Wręcz przeciwnie – im bliżej końca, tym większe napięcie.
Zakończenie z przytupem i apetyt na więcej
Zakończenie? Zaskakujące i dające do myślenia. A co najlepsze – to dopiero początek! Dwie kolejne części (Twarz bestii 2021 i Potwór z Podhala 2022) tylko potwierdziły, że Kowaliński ma dryg do budowania suspensu i pisania naprawdę dobrych, mrocznych kryminałów. Dla mnie rewelacja. Audiobook, od którego trudno się oderwać – nawet jeśli oznacza to zarwaną noc.
Dodaj komentarz