Są książki, które wciągają od pierwszej strony i nie pozwalają oderwać się aż do samego końca. Tak właśnie było w przypadku mojej pierwszej przygody z twórczością Ireny Małysy – sięgnęłam po „W cieniu Babiej Góry” i przepadłam na cztery godziny. To było intensywne spotkanie z Baśką Zajdą, górami i mroczną historią skrywaną przez Babią Górę.

Co znajdziesz poniżej?
Irena Małysa
Przeczytaj kilka słów o autorce:
Irena Małysa – kryminały z górskim pazurem!

Babia Góra, zbrodnia i sekrety przeszłości
Babia Góra zawsze miała w sobie coś tajemniczego. Podziwiając ją niedawno z beskidzkich szczytów, poczułam chęć ponownego zdobycia tego niezwykłego masywu. Tym razem jednak zamiast realnej wędrówki wybrałam literacką podróż z książką Ireny Małysy i nie żałuję.
Historia zaczyna się w momencie, gdy Baśka Zajda, zmęczona życiem policjantka, wraca w rodzinne strony – do Zawoi. Powody jej odejścia z krakowskiej policji są owiane tajemnicą, a na dodatek przyjaciółka Baśki, Iza, tuż przed swoim ślubem ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Szybko okazuje się, że sprawa sięga daleko w przeszłość, aż do 1969 roku, kiedy to w pobliżu Babiej Góry, na stokach Policy, rozbił się samolot. Czy te wydarzenia mają ze sobą coś wspólnego? I czy legenda o duszach wędrujących po zboczach masywu to tylko górska opowieść?

Klimatyczna i wciągająca historia
Nie da się ukryć, że Irena Małysa ma świetny styl pisania. Jej język jest lekki, a kolejne strony przewracają się niemal same. Fabuła prowadzona jest dwutorowo – współczesne śledztwo dotyczące śmierci Izy przeplata się z historią katastrofy lotniczej sprzed lat. Ten drugi wątek wyjątkowo mnie wciągnął – autentyczna tragedia z 1969 roku, wykorzystana jako tło kryminalnej intrygi, dodaje historii głębi i autentyczności.
Autorka umiejętnie buduje napięcie i wplata w fabułę elementy lokalnego folkloru oraz góralskiej gwary. Dzięki temu całość nabiera wyjątkowego klimatu. To nie tylko kryminał – to opowieść pełna emocji, tajemnic i odwołań do przeszłości.

Mocne strony książki
- ✔ Dynamiczna akcja – nie ma tu dłużyzn, wydarzenia toczą się wartko, a czytelnik nie ma chwili na nudę.
- ✔ Ciekawa konstrukcja fabuły – przeplatanie dwóch czasów sprawia, że intryga jest jeszcze bardziej angażująca.
- ✔ Górski klimat – Babia Góra, Polica, Zawoja, Schronisko Markowe Szczawiny, beskidzkie krajobrazy – to wszystko sprawia, że książka ma wyjątkową atmosferę.
- ✔ Realizm i autentyczność – katastrofa lotnicza z 1969 roku została wpleciona w fabułę w sposób naturalny i interesujący.
Czy warto sięgnąć po „W cieniu Babiej Góry”?
Zdecydowanie tak! To książka, która dostarcza świetnej rozrywki, a jednocześnie wciąga czytelnika w świat tajemnic Babiej Góry. To był mój pierwszy kontakt z twórczością Ireny Małysy, ale już wiem, że nie ostatni. Następna książka na mojej liście to „Demony Babiej Góry” – jeśli będą równie dobre jak debiut autorki, to czeka mnie kolejna świetna lektura!
Po przeczytaniu tej książki zapewne najdzie Cię ochota na wycieczkę w realu! Chwytaj zatem całą garść ciekawostek o Babiej Górze, o Policy i Schronisku Markowe Szczawiny, a także gotowe jednodniowe wycieczki po Beskidzie Żywieckim:
Dodaj komentarz