Książce nadałabym nieco inny tytuł: „Pod Śnieżnymi Kotłami – przewodnik turystyczny z wątkiem kryminalnym w tle”. Dlaczego? Owszem, akcja zaczyna się w hotelu Nad Śnieżnymi Kotłami, ale większą część powieści stanowią opisy Szklarskiej Poręby i jej atrakcji turystycznych sprzed czasów II wojny światowej. To taki kilkugodzinny spacer po Schreiberhau, czyli Szklarskiej Porębie z 1939 roku. Powiedziałabym: mini przewodnik z retro kryminałem z tle. Dzięki Koziołkowi zajrzysz w różne zakamarki miasta. Przejdziesz się przede wszystkim na Chybotek, który kiedyś nazywany był Cukiernicą, zaliczysz spacer wzdłuż rzeki Kamiennej, odwiedzisz Grób Liczyrzepy, Zakątek Moltkego (Zbójeckie Skały) i dowiesz się małe co nieco o Walonach i sztolniach pirytu. A wątek kryminalny? Według mnie to bardziej tło do pokazania uroków Szklarskiej Poręby. Czy był to celowy zamiar autora? Czy tak po prostu wyszło? Jestem ciekawa jakie Ty masz odczucia odnośnie książki „Nad Śnieżnymi Kotłami” Krzysztofa Koziołka?
Krzysztof Koziołek
Przeczytaj kilka słów o autorze powieści Nad Śnieżnymi Kotłami:
Krzysztof Koziołek – pisarz, dziennikarz i miłośnik górskich wędrówek
Tajemnice i zbrodnie w cieniu Śnieżnych Kotłów – kryminał Koziołka
Wątek kryminalny? Akcja? Morderstwa? Zbrodnie? Napady? Owszem też są i to liczne! Sierpień 1939 roku, Schreiberhau. Asystent kryminalny Anton Habicht, odsunięty od większych śledztw, otrzymuje z pozoru błahą sprawę kradzieży biżuterii w hotelu Nad Śnieżnymi Kotłami. Szybko rutyna ustępuje miejsca napięciu, gdy dochodzi do śmierci żony miejscowego urzędnika w podejrzanych okolicznościach. Wraz z kolejnym morderstwem – tym razem poszukiwacza minerałów – Habicht odkrywa, że lokalna elita skrywa mroczne sekrety. Do miasta przybywają tajemnicze postacie. W obliczu nadchodzącej wojny i narastających zagadek, Habicht staje przed najtrudniejszym śledztwem swojej kariery. A każdy krok zbliża go do odkrycia szokującej prawdy.
Kryminalna podróż w czasie po Karkonoszach
Jako miłośniczka Karkonoszy i pobliskich Gór Izerskich, z entuzjazmem sięgnęłam po książkę „Nad Śnieżnymi Kotłami” Krzysztofa Koziołka. Kilkanaście dni wcześniej skończyłam trylogię karkonoską Sława Gortycha (2022 – 2024). Podczas lektury kryminału Koziołka miałam wrażenie, że pewne elementy tamtej serii mogły czerpać inspirację z jego książki (wydanej w 2019).
Niestety, wątek kryminalny nie porwał mnie – dialogi i fabuła wydały się nieco suche. Jednak historyczne smaczki oraz szczegółowe odwzorowanie klimatu Schreiberhau tuż przed wybuchem II wojny światowej wynagrodziły mi braki w samej intrydze. Dla osób, które kochają Karkonosze, poznawanie regionu przez pryzmat tej powieści to niezwykła podróż w czasie. Idealna zarówno dla planujących odwiedziny w Szklarskiej Porębie, jak i dla tych, którzy chcą spojrzeć na znane miejsca oczami fikcyjnego detektywa. Z pewnością sięgnę po kolejną książkę Koziołka, która już teraz zerka na mnie z biurka: „Biały pył. Piekło na K2”.
Dodaj komentarz