Zawsze mnie ciągnie w miejsca, gdzie góry pachną świerkiem, a herbata z termosu w towarzystwie przyjaciół smakuje jeszcze lepiej. Tym razem padło na Góry Kamienne. Wystartowaliśmy z urokliwego Sokołowska – małej, choć niezwykle klimatycznej wsi, która przypomina alpejskie uzdrowiska sprzed stu lat. O poranku włóczyliśmy się po jej zakamarkach, chłonąc ciszę i ślady dawnej świetności. Potem ruszyliśmy żółtym szlakiem przez ruiny Zamku Radosno. Cel? Waligóra — najwyższy szczyt Gór Kamiennych i kolejny punkt na liście Korony Gór Polski. Ale zanim stanęliśmy na szczycie, zatrzymaliśmy się na dłużej w miejscu, które zasługuje na osobny rozdział – Schronisko Andrzejówka.
Schronisko PTTK Andrzejówka

805 m n.p.m.

• Parking Schronisko Andrzejówka
Waligóra

0:06 h
0,3 km

• Hala pod Klinem
WC-darmowe
Szlak zielony
Jak najszybciej dojść do Schroniska PTTK Andrzewjówka?
Najprościej i najszybciej dotrzesz do Schroniska PTTK Andrzejówka, podjeżdżając bezpośrednio pod samo schronisko – tuż obok znajdują się dwa spore, bezpłatne parkingi: tutaj znajdziesz lokalizację jednego, a tutaj drugiego. To zdecydowanie najwygodniejsza opcja. Oczywiście, jeśli wolisz pieszą wędrówkę, do schroniska prowadzi też kilka szlaków – na przykład z Sokołowska.
Co musisz wiedzieć o schronisku Andrzejówka?
- Adres: Rybnica Leśna 27, 58-350
- Schronisko znajduje się na Przełęczy Trzech Dolin, na wysokości 805 m n.p.m.
- WC jest bezpłatne.
- W schronisku jest 41 miejsc noclegowych w pokojach dwu-, cztero- i siedmioosobowych.
- Cena za nocleg waha się 70-100 zł/doba + opłata za pościel 15 zł/pobyt
- Nocleg na tzw. glebie – awaryjnie, gdy wszystkie miejsca są zajęte.
- Można skorzystać odpłatnie z sauny.
- Darmowe wifi w schronisku.
- Jest także pole namiotowe i kamperowe z możliwością przyłączenia prądu.
- Nie ma turystycznej kuchni – do dyspozycji gości jest jedynie czajnik (na korytarzu, do użytku wspólnego).
- Miejsce odpłatne na ognisko (wiata z paleniskiem).
Schronisko Andrzejówka – schronisko z duszą
Leży na wysokości 805 m n.p.m., tuż pod Waligórą, na tzw. Przełęczy Trzech Dolin. Patrząc na mapę – to centralny punkt Gór Suchych. Patrząc sercem — to miejsce, w którym czas przestaje się spieszyć. Schronisko PTTK „Andrzejówka” ma w sobie coś z dawnych czasów. Wnętrze pachnie drewnem, rozmowami sprzed lat i historią, która sięga 1933 roku. To właśnie tutaj, przed wojną, zatrzymała się holenderska królowa Wilhelmina Orańska-Nassau z księżną Julianą. Dziś królewskich insygniów brak, ale królewskiego klimatu nie trzeba – wystarczy rozsiąść się przy herbacie albo piwie i posłuchać, jak ktoś z gości łapie za gitarę i śpiewa górskie ballady. Tak trafiliśmy i my – popołudnie, którego nie da się zapomnieć.
Gościnność jak za dawnych lat
Nie wiem, co bardziej przyciąga: górskie szlaki wokół czy obsługa w Andrzejówce. Zawsze pomocna, uśmiechnięta, serdeczna. Tu nie czujesz się jak klient – raczej jak ktoś, kogo się zna i czeka z kubkiem herbaty. Można się tu rozgrzać, najeść i… po prostu być. Jedni z nas wybrali herbatę, drudzy skusili się na piwo (ponoć lokalne – bardzo dobre!). I wszyscy zostali trochę dłużej, niż planowali.
Schronisko Andrzejówka z historią
„Andrzejówka” nie powstała przypadkiem. Wzniesiona przez niemieckie towarzystwo turystyczne z Wałbrzycha (WGV), od początku miała służyć wędrowcom. Nazwa wywodzi się od imienia aptekarza Andreasa Bocka, głównego inicjatora budowy. W latach 30. była nowoczesnym, eleganckim obiektem z trzema salami jadalnymi i 25 miejscami noclegowymi. Potem przyszła wojna, Hitlerjugend, Wehrmacht, a po niej kolonijny dom dla dzieci z Dolnego Śląska. W 1953 schronisko oficjalnie przejęło PTTK — i od tamtej pory niezmiennie służy wszystkim, którzy w górach szukają wytchnienia.
Idealny punkt wypadowy
Z Andrzejówki prowadzi wiele szlaków – na Waligórę, do Sokołowska, do Jedliny-Zdroju jak również dalej na Pasmo Lesistej. Tuż obok znajduje się też Kopalnia melafiru – warto do niej podejść i zobaczyć jej „wnętrze”. To miejsce, z którego można wyjść rano i wrócić wieczorem z głową pełną widoków. Albo… zostać na noc. Nocleg w Andrzejówce ma w sobie coś z magii: stara drewniana podłoga, ciepłe światło lamp i rozmowy ludzi, których łączy miłość do gór.
Dla kogo jest Andrzejówka?
Dla tych, którzy kochają góry, ale nie muszą koniecznie zdobywać tysięczników. Tych, którzy cenią sobie klimat bardziej niż luksus. Dla tych, którzy potrafią się zasłuchać w dźwięki gitary. I dla tych, którzy z Sokołowska chcą ruszyć w górę — po widoki, po Waligórę, po wspomnienia. Na koniec tylko jedno: jeśli kiedyś nogi poniosą cię w Góry Suche, zatrzymaj się w Andrzejówce. Zostaniesz na chwilę. A z pewnością zapamiętasz na długo.


Dodaj komentarz