Kiedy pierwszy raz usłyszałem o „Ślebodzie”, było to w kontekście serialu, który powstał na podstawie książki. Zwykle wolę sięgnąć po literacki pierwowzór, zanim obejrzę ekranizację, ale tym razem stało się odwrotnie. Serial przyciągnął mnie klimatem Podhala i tajemnicą zbrodni, więc naturalnie sięgnąłem po książkę, aby sprawdzić, jak wszystko wygląda na papierze. Śleboda – książka czy serial?

Pierwsze myśli…
Pierwsza myśl po przeczytaniu 20 stron Ślebody? Chyba czas wrócić do Miasteczka Twin Peaks! Jako dziecko uważałam ten serial za przerażający – chowałam się pod kołdrę, a po seansie u kuzynki, która mieszkała na końcu osiedla, bałam się wracać do domu. Teraz, żeby go obejrzeć, śliwowica to może nie wystarczyć! Przydałoby się coś mocniejszego, jak u Anki i Kaśki w Ślebodzie. To, co siedziało w głowie Davida Lyncha, zawsze było dla mnie zagadką, a Twin Peaks to prawdziwie odjechany serial. Przy okazji naszła mnie chęć powrotu wspomnieniami do imprez w Jarocinie – trzeba będzie odkopać stare zdjęcia…

Śleboda – książka
Książka „Śleboda” Michała i Małgorzaty Kuźmińskich to kryminał osadzony w realiach góralskiej wsi, w którym przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, a zbrodnia splata się z historią i lokalnymi sekretami. To pierwszy tom cyklu o Annie Serafin i Sebastianie Strzygoniu, w którym dociekliwość antropolożki Anny łączy się z dziennikarskim zacięciem Sebastiana do tropienia sensacji.


Co znajdziesz poniżej?
- 1 Morderstwo w cieniu Tatr
- 2 Góralszczyzna w kryminale – autentyczność czy wyzwanie dla czytelnika?
- 3 Książka kontra serial – czy „Śleboda” lepiej wypada na papierze?
- 4 Historia, która boli – „Goralenvolk” w kryminale Kuźmińskich
- 5 Czy „Śleboda” trzyma w napięciu?
- 6 Tatry, tajemnice i morderstwo – dlaczego warto sięgnąć po „Ślebodę”?
Morderstwo w cieniu Tatr
Anka Serafin, doktor antropologii z Krakowa, wybiera się do Murzasichla na zasłużone wakacje, ale również w poszukiwaniu własnej tożsamości. Jednak jej podróż szybko zmienia się w mroczną zagadkę, gdy w Dolinie Suchej Wody znajduje zmasakrowane zwłoki starszego górala, Jana Ślebody. Wkrótce okazuje się, że jego przeszłość skrywa wstydliwe tajemnice sięgające czasów okupacji. Na miejscach zbrodni pojawiają się swastyki, a kolejne wydarzenia zdają się sugerować, że morderca wymierza sprawiedliwość za dawne grzechy. W rozwiązanie zagadki angażuje się również Sebastian Strzygoń (Bastian), dziennikarz tabloidu, który ma nosa do sensacyjnych tematów.
Góralszczyzna w kryminale – autentyczność czy wyzwanie dla czytelnika?
Tym, co wyróżnia „Ślebodę” na tle innych kryminałów, jest niepowtarzalny klimat góralszczyzny. Autorzy z pieczołowitością oddają charakter Podhala, nie tylko poprzez plastyczne opisy miejsc, ale przede wszystkim przez wprowadzenie gwary do dialogów. To dodaje powieści autentyczności, choć dla niektórych czytelników może stanowić pewne wyzwanie. Murzasichle, z jego zamkniętą społecznością, przesycone jest duchem przeszłości i napięciami między lokalnymi tradycjami a nowoczesnością.
Książka kontra serial – czy „Śleboda” lepiej wypada na papierze?
Porównując książkę i serial, trudno nie zauważyć, że ekranizacja nieco wygładza niektóre elementy fabuły, ale też mocniej eksponuje dramatyzm i napięcia między bohaterami. Książkowa Anka wydaje się bardziej złożona niż jej serialowa odpowiedniczka, a góralski świat przedstawiony na kartach powieści wydaje się jeszcze bardziej surowy i zamknięty na obcych.
Historia, która boli – „Goralenvolk” w kryminale Kuźmińskich
Wątek historyczny dodaje powieści głębi. Motyw Goralenvolk i trudnych wyborów Podhalan podczas okupacji to temat rzadko poruszany w literaturze popularnej. Kuźmińscy wplatają go w fabułę w sposób angażujący i intrygujący. Widać tu dobrze przeprowadzony research i dbałość o szczegóły. Pierwszy raz z tematem Goralenvolku spotkałam się w serialu „Biała Odwaga”. Zachęcam Cię do jego obejrzenia, jeśli interesują Cię „góralskie” klimaty:
Biała Odwaga – poruszająca historia z Tatr
Czy „Śleboda” trzyma w napięciu?
Jeśli chodzi o konstrukcję kryminalnej intrygi, jest ona solidna – muszę przyznać, że mnie zakończenie zaskoczyło. Momentami, mimo dynamicznego początku, napięcie słabnie. Ale chwilę później powraca z podwójną siłą, jak można by się tego spodziewać po gatunku: kryminał, sensacja, thriller. Niektóre wątki osobiste głównych bohaterów mogą budzić mieszane uczucia. Nie wszystkich będzie interesować relacja Anki i Jędrka, choć dla innych może to być ciekawy motyw z elementami seksu i romansu.
Tatry, tajemnice i morderstwo – dlaczego warto sięgnąć po „Ślebodę”?
Dla miłośników Tatr „Śleboda” może być literackim powrotem w góry, pełnym tajemnic i skomplikowanych ludzkich losów. Ci, którzy spodziewają się mrocznego, trzymającego w napięciu kryminału, nie będą zawiedzeni. Powieść zasługuje na uwagę – choćby dla klimatu, autentyczności i wątku historycznego, który wyróżnia ją na tle innych polskich kryminałów. Czy warto w pierwszej kolejności obejrzeć serial, a następnie przeczytać książkę? Czy może odwrotnie? Decyzję pozostawiam Tobie. W każdym razie, gdy sięgniesz po książkę Anka zawsze już będzie rudą laską z kręconymi włosami, a gdy obejrzysz serial pozostanie brunetką z twarzą Marii Dębskiej. Przeczytaj małe co nieco o serialu:
Dodaj komentarz