Zachęcona poprzednimi tomami serii Tajemnice Trzech Szczytów, bez wahania sięgnęłam po trzeci – Tajemnica Jaskini Mylnej. Tak jak poprzednie części, również i ta to krótkie, zwarte opowiadanie kryminalne, które idealnie sprawdziło się w formie audiobooka. Nieco ponad półtorej godziny pełnej napięcia historii – w sam raz na jedną podróż. A jeśli dodać do tego Filipa Kosiora w roli lektora, to trudno się oderwać.
Zresztą – samo miejsce akcji budzi we mnie mnóstwo ciepłych skojarzeń. Jaskinia Mylna to jedno z moich ulubionych miejsc w Tatrach. Każda wizyta tam to coś więcej niż zwykła turystyczna przygoda – to jak wejście do innego świata. Bochus wykorzystuje tę magię w stu procentach. A po wysłuchaniu tej opowieści… znów mam ochotę ruszyć w stronę Doliny Kościeliskiej.

Krzysztof Bochus
Przeczytaj kilka słów o Krzysztofie Bochusie:
Krzysztof Bochus – kryminalna precyzja i górskie tajemnice

Znika przewodniczka. Tajemnica, która nie daje spokoju
Fabuła rozgrywa się wokół niewytłumaczalnego zniknięcia doświadczonej tatrzańskiej przewodniczki, Elżbiety Karaś. Jej wycieczka kończy się nagle i niespodziewanie – turyści wychodzą z jaskini sami, a po przewodniczce nie ma śladu. Brzmi jak początek nadprzyrodzonego zjawiska? Nic bardziej mylnego. To początek bardzo realnego, bardzo ziemskiego śledztwa.
Sprawą zajmuje się komisarz Miron Gąsienica – twardo stąpający po ziemi, analityczny, racjonalny. I właśnie ta racjonalność ściera się z aurą tajemnicy, jaką od lat owiana jest Jaskinia Mylna. To opowiadanie nie tylko trzyma w napięciu, ale zmusza też do refleksji. Czy wszystko da się wyjaśnić? A może czasem trzeba zostawić wątpliwości w cieniu górskich korytarzy?
Lekka forma, mocne przesłanie
To, co lubię w serii Bochusa najbardziej, to umiejętność zmieszczenia dużej treści w krótkiej formie. Tajemnica Jaskini Mylnej to przykład „butikowego” opowiadania kryminalnego: precyzyjnie skonstruowanego, bez zbędnych ozdobników, ale za to pełnego napięcia i emocji. Historia wciąga od pierwszych zdań i nie puszcza aż do końca. A finał? W moim odczuciu najlepszy z całej serii.
Warto też wspomnieć o warstwie dźwiękowej – Filip Kosior po raz kolejny świetnie oddaje klimat opowieści. Jego interpretacja nie tylko dodaje głębi postaciom, ale też sprawia, że słuchacz momentami czuje się, jakby sam przemierzał ciemne, kamienne korytarze Jaskini Mylnej.
Tajemnica Jaskini Mylnej – Tatry, tajemnica i refleksja
Bochus w tej serii udowadnia, że nie trzeba 400-stronicowej powieści, by stworzyć pełnoprawny, zapadający w pamięć kryminał. Tajemnica Jaskini Mylnej to nie tylko sprawnie napisana historia z zagadką w tle. To również ukłon w stronę gór, tatrzańskiej przyrody, a także przypomnienie, jak cienka bywa granica między tym, co wiemy, a tym, czego nie potrafimy sobie wyjaśnić.
Dla mnie – świetne zwieńczenie serii Tajemnice Trzech Szczytów. Jeśli jeszcze nie znacie tego cyklu, warto nadrobić: Krew na połoninie i Śmierć na Kopie. A jeśli już znacie – to zakończenie zostawi Was z poczuciem satysfakcji i może… lekkim dreszczem.
Dodaj komentarz